Jak być rodzicem, jakim zawsze chciałeś być

Książka jest według autorów dla facetów. Czyli mało czytania i dużo obrazków ale myślę że drogim matkom ta lektura nie zaszkodzi 🙂

Zaczynamy

Rady dotyczące włączenia dziecka do pracy.

Widzimy skórkę od banana, dziecko zostawiło na stole bo od 6 lat nie może ogarnąć gdzie jest kosz. Standardowa reakcja: Zawsze wokół siebie brudzisz, znowu zostawiłeś skórkę od banana.Jeszcze raz tak zrobisz i dostaniesz karę. Możemy jeszcze dodać aby dodatkowo poniżyć dziecko : jesteś okropnym brudasem.

Inne formy które nie poniżają dziecka, nie zniechęcają go i dają możliwość że po 6 latach dziecko odnajdzie kosz na śmieci a przede wszystkim nie wprowadzają nerwowej sytuacji i nie nakręcają nas co zazwyczaj kończy się awanturą o nie wiadomo co.

  1. Wyraź to jednym słowem: Tomek skórka 
  2. lub
  3. Opisz to co czujesz: Jest mi przykro że widzę skórkę od bana na stole
  4. lub
  5. Opisz to co widzisz: Tomek, na stole leży skórka od banan
  6. alub
  7. Przekaż informację: Na skórce łatwo się poślizgnąć, zawsze trzeba ją wyrzucić do kosza
  8. lub
  9. Daj dziecku wybór: Możesz ją wyrzucić do kosza w kuchni albo na zewnątrz

Generalnie cała komunikacja krąży wokół tych 5 form, niezależnie od tego czego dotyczy.

Wychowując dzieci mam nie raz wrażenie że poruszamy się po okręgu kar, krzyków, oceniania, porównań. Zaproponowany w książce sposób rozwiązywania problemów pozwala na wejść na wyższy poziom świadomego rodzicielstwa. To nie znaczy że zawsze zadziała, że nie puszczą nam nerwy. Ale warto ćwiczyć bo standardowy sposób wychowania poprzez nagrody, kary i krzyk (zapewne według naszego mniemania uzasadniony) nie powoduje nic dobrego. A co nam da skupienie się na uczuciach dziecka ?

  • Rozmawiając z dzieckiem o swoich uczuciach. Wyznaczamy swoje granice jako rodzic.
  • Wspólne poszukiwanie rozwiązań , uczy dziecko radzenia sobie w życiu z emocjami i konkretnymi sytuacjami. Jest to nie oceniona wiedza i doświadczenie dla nas i naszego dziecka.
  • Wspólny wybór pomysłu, ich wdrożenie i konsekwentna realizacja to już wyższa szkoła jazdy jak zarządzanie zmianą w firmie. Okazuje się że można również zarządzać relacjami ze swoim dzieckiem. Jaki może być tego efekt dla dziecka, które wejdzie w dorosłość ? Dojrzały, pokładany, pewny siebie człowiek nie wymagający kontaktów z psychologiem.

A co jeśli nie działa ? Zadziała, powtarzaj schemat.

Chwalenie

Komu udało się powiedzieć do nastolatki że jest piękna. Świetny komplement, tylko dlaczego ona mówi, że ok. Ale jest za gruba, za chuda itd.

Jak chwalić ? Żeby dziecko na prawdę uwierzyło w siebie i miało motywację do dalszych starań ?

  • Opisz to co widzisz
  • Opisz to co czujesz

To są czary. Przetestowałem, miłe jak na własne oczy widzisz jak dziecko rośnie w oczach (to jest zdrowy wzrost a nie obrastanie w piórka) W książce są również przykłady jak chwalić kiedy „nie ma ” za co chwalić. Polecam

Jak radzić sobie z gniewem w dziwnej sytuacji z dzieckiem. Podam jeden przykład z książki:

  • Dziecko żuje makaron i wypluwa do na talerz
  • ŹLE – przestań pluć tym makaronem bo syf robisz do okoła siebieDOBRZE – przestań pluć makaronem
  • Dalej pluje
  • ŹLE – Flejo jedna przstań plućDOBRZE – widzę że nie jesteś głodny, masz wybór: kończysz grzecznie jeść lub idziesz do swojego pokoju
  • Przez chwilę je grzecznie, nagle pluje makaronem, prosto w twarz ojca
  • ŹLE – wszystko co jesteś w stanie zrobić jak jesteś wściekłyDOBRZE – bierzesz dziecko za rękę i prowadzisz do pokoju (bez wrzasków i ciągnięcia po podłodze)

Co z tego wynika, samo dobro … pokazaliśmy że jesteśmy konsekwentnymi, dojrzałymi rodzicami. Coś jeszcze, ależ tak:

  • nie ocenialiśmy, nie obrażaliśmy
  • zmieniliśmy Ty (jesteś taki i owaki i magiczne ty znowu, ty zawsze) na Ja (powiedzieliśmy czego oczekujemy)
  • daliśmy wybór

GNIEW

Nie uśmiechaj się przez zęby. Jako człowiek i przy okazji rodzic masz prawo do złego humoru (dziecko oczywiście też). Lepiej poinformuj dziecko że jesteś w złym humorze, jeśli masz właśnie niski próg tolerancji a dziecko ma ochotę sprawdzić gdzie dzisiaj znajduje się jej granica. Jest to lepsza forma niż eksplozja po 5 minutach. Sposobów jest wiele, możesz sam wyjść, zachęcić dziecko żeby zwiewało gdzie pieprz rośnie itd.

————————————————————————————————————————————–

Książka jest pełna testów, prawie w 100% zaznaczyłem złe odpowiedzi, okropny ze mnie ojciec 🙂 I pewnie dlatego mnie zainteresowała. Jeszcze raz gorąco polecam lekturę, jest krótka, pełna obrazków i dająca dużo do myślenia. Mój nie udolny sposób przedstawienia jej tematyki, nie powinien nikogo zniechęcić do jej przeczytania :-).

Oczywiście trzeba mieć jakieś dziecko do dyspozycji (nie koniecznie własne) żeby mieć na kim trenować. Zaznaczam że nie może to być niemowlak.

Można również podstawy komunikacji, potrenować na partnerze, trzeba tylko pominąć rozdział w którym dajemy wybór partnerowi „idziesz do swojego pokoju” lub zjesz grzecznie makaron”